Czyżby długo wyczekiwana kolejna odsłona jednej z lepszych postapokaliptycznych serii miała niebawem oficjalnie zostać ogłoszona? Od razu ze smutykiem muszę powiedzieć, że to fałszywy alarm, a sam wniosek nie pochodził nawet od Bethesdy.
Fallout jest popularną serią gier RPG rozgrywających się w świecie postapokaliptycznym. Pierwsze części przedstawione były w rzucie izometrycznym, a walki rozgrywane były turowo. Serię tą przejęła jednak Bethesda zmieniając wiele rzeczy. Wraz z Fallout 3 akcję przeniesiono z perspektywy z lotu ptaka na pierwszo lub trzecioosobową, a walka jest rozgrywana w czasie rzeczywistym, z dodatkiem systemu V.A.T.S., umożliwiającego zatrzymanie gry i przeniesienie jej na chwilę na powrót do tur, co zużywało jednak punkty akcji.
Sam świat przedstawiony to alternatywna wersja świata, w którym nigdy nie wymyślono elektroniki, a wyświetlacze komputerów to monochromatyczne lampy kineskopowe. Mentalność ludzi utrzymuje się w okolicach lat 50 XX wieku, choć jest już tam XXIII wiek. Technologia pod pewnymi względami jest o wiele bardziej zaawansowana, a pod innymi prymitywniejsza od naszej obecnej.
Świat jednak jaki widzimy w serii Fallout to świat zniszczony wojną atomową, a ludzkość stanowią niedobitki walczące o przetrwanie w radioaktywnym świecie po wojnie.
Seria ta ma rzesze fanów za wspaniały gameplay, a także nie banalną fabułę pełną wyborów moralnych. Wisienką na torcie jest ogromny, otwarty świat czekający na eksplorację. Ja, tak samo jak większość fanów, czekam na oficjalne wiadomości dotyczące losów kolejnej części, jak innych gier tego wydawcy.